Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd wziął się podział: różowy dla dziewczynek, niebieski dla chłopców? Historia sięga zamierzchłych czasów – jeszcze w XVII wieku róż – jako kolor pokrewny czerwieni kojarzonej z agresja i walecznością – nosili panowie. Dzieci zaś ubierano po prostu w jasne kolory. Celem “zarezerwowania” dla nich jasnych barw było… odróżnienie dzieci od dorosłych, a nie dziewczynek od chłopców. Tak było do XIX w. Potem chłopcy zaczęli nosić róż – jako wspomniany pokrewny kolor czerwieni – a dziewczynki błękit kojarzony z delikatnością oraz z… Matką Boską. Zmiana kolorów na znany dziś układ nastąpiła dopiero w XX wieku.
Jak pisze Jo Paoletti w książce „Pink and Blue: Telling the Boys from the Girls in America”, klasyfikacja ta wynikła w latach 50. z dostępności testów na płeć, dzięki którym rodzice mogli jeszcze przed narodzinami planować np. wystrój pokoju czy robić zakupy dla przyszłego potomka. Tu okazję z kolei dostrzegli handlowcy – i napędzili podział kolorystyczny, uzupełniając go dziewczyńskimi i chłopięcymi zabawkami.
A Wy uznajecie podział kolorystyczny i zabawkowy puryzm w kwestii płci? Dajecie synkowi do zabawy lalkę, a córce ciężarówkę?